Bardzo proszę tych, co to czytają o komentarze . Chciałabym wiedzieć czy podoba się czy nie . I czy mogłabym coś zmienić , z góry wielkie dzięki ; *

sobota, 21 kwietnia 2012

ROZDZIAŁ I "SZOK"

Ubierałam właśnie spodnie ,gdy nagle ktoś zaczął pukać do drzwi . Szybko wsunęłam je na siebie i będąc bez koszulki , w samym biustonoszu poszłam, aby otworzyć , myślałam bowiem ,że to Alicja przyszła. Ku mojemu zaskoczeniu przed drzwiami nie stała Alicja , tylko jakiś mężczyzna i był z nim także pewien chłopak ,chyba w moim wieku . Boże ! Co za siara . Jakiś chłopak przed drzwiami ,a ja w staniku ! Od razu pobiegłam do pokoju ubrać bluzkę i zawołałam mamę ,że ktoś stoi przed drzwiami . Szybko ubrałam biały top z nadrukiem i poszłam sprawdzić co z naszymi ‘gośćmi’ . Weszłam do salonu gdzie oni już byli . A tu nagle ,ku memu zdziwieniu moja matka siedziała w objęciach tego gościa ! Nie wiedziałam co jest grane .
- O Blanka , już jesteś . To jest Marek ,a to jego syn Kuba .
- Cześć ! – jako pierwszy przywitał się Kuba. Szatyn z brązowymi włosami  . Jest całkiem ładny, chociaż to nie mój gust .
- Hej .- odpowiedziałam Kubie i podeszłam do jego ojca aby uściskać mu rękę . – Dzień dobry .
- Witam . – podał mi rękę , a ja ją uścisnęłam . Moja mama ma całkiem dobry gust . Marek był ubrany w czarny garnitur i błękitną koszulę ,której dwa pierwsze guziki od góry były odpięte . Miał czarne włosy i lekki zarost na twarzy . Pasują do siebie z mamą .
- Córciu chcemy ci coś powiedzieć . – odezwała się mama .
- Uwaga teraz przeżyjesz szok . – zażartował Kuba .
- Zaręczyliście się ?! – krzyknęłam z entuzjazmem . Uwielbiam wesela , a co dopiero ślub własnej matki .
- To też … - odpowiedział Marek . „ To też „ , co to miało znaczyć ? . Nie zdążyłam się zastanowić ,a mama powiedziała :
- Spodziewam się dziecka córciu . – I w tym momencie doznałam potężnego szoku . Moja matka jest w ciąży !? Masakra . I co teraz będzie , przeprowadzimy się do Marka, czy oni się do nas wprowadzą ? Nie, nie mogą się wprowadzić , za mało miejsca … A może kupią nowe mieszkanie . Nagle z zamyślenia wyrwał mnie Kuba :
- Mówiłem , że zaznasz szoku .
- Taaa – tylko tyle zdążyłam z siebie wydusić .
- Nie cieszysz się ?- moja mama zaczęła się martwić .
- Cieszę się , pewnie że się cieszę . Tylko … zamieszkamy razem ?
- Tak , wraz z rozpoczęciem roku szkolnego wprowadzicie się do nas . – odpowiedział mi Marek .
- Rozumiem . Poczekajcie muszę się czegoś napić . – oznajmiłam , pełnym szoku głosem . Na co cała trójka wybuchła śmiechem . Poszłam do kuchni i nalałam sobie szklankę wody . Będę miała brata, albo siostrę ! Jezu ! Zawsze chciałam mieć rodzeństwo . A tu nagle będę mieć dwoje , bo przecież jak Marek z mamą się pobiorą , to Kuba zostanie moim przyrodnim bratem .
Nagle rozległo się pukanie do drzwi . Miałam już iść je otworzyć ,ale mama poprosiła o to ‘mojego nowego brata’ . Poszłam sprawdzić kto przyszedł . Weszłam do przedpokoju i moim oczom ukazała się Alicja wpatrzona w Kubę , jak w obrazek . Zaś on przyglądał jej się z wielkim bananem na ustach .
- O Alicja już jesteś ! – podeszłam do nich bliżej . – To jest Kuba .
- Hej … - powiedziała , takim głosem jakby była w transie . Chciało mi się z niej śmiać . Wyglądała przekomicznie . Przeprosiłam Kubę i pociągnęłam Alicje do swojego pokoju .
- Co ci ? – zapytałam .
- Ale on jest boski ! I ten jego uśmiech ,marzenie … - w tym momencie padła na łóżko .
- Mam dla ciebie niespodziankę , związaną z Kubą .
- Z Kubą ? Jaką ? Gadaj ! – miała taką minę , że myślałam , że gdy jej nie powiem to skoczy mi do gardła .
- Moja mama spodziewa się dziecka . A ojcem tego dziecka będzie tata Kuby ,czyli Marek . I w związku z tym nasi rodzice zamierzają się pobrać . Czyli Kuba będzie moim przyrodnim bratem i do tego we wrześniu wprowadzamy się do nich .
- W ciąży ?! – odpowiedziała zszokowana nastolatka .
- Tak , w ciąży . Wiesz … myślałam , że bardziej cię ucieszy fakt ,że zamieszkam z Kubą i będziesz się z nim codziennie widzieć ,ale jak ciebie bardziej dziecko obchodzi , no cóż… - uwielbiałam wkurzać moją przyjaciółkę . Wszyscy mówią ,że najlepsze przyjaciółki wiecznie się komplementują itp. My owszem mówimy o sobie miłe rzeczy , ale częściej się przezywamy , bijemy , dokuczamy sobie . A i tak jesteśmy ze sobą bardzo mocno zżyte .
- Spadaj ! –i w tym momencie rzuciła we mnie poduszką . -Oczywiście że się zaciekawiłam Kubą , ale nie spodziewałam się ,że twoja mama jest w ciąży .
- Ja też się nie spodziewałam . Nawet nie spodziewałam się ,że moja mama ma faceta .
- Yyy Blanka…
- No ?
- A czy Kuba mógłby z nami iść na ten spacer ? – zapytała prosząco .
- Pewnie ! Jeżeli tylko się zgodzi . – uśmiechnęłam się do niej i podreptałyśmy do pokoju po Kubę .
On oczywiście zgodził się iść z nami na ten spacer . Założę się , że Alicja też mu się podoba . Teraz trzeba tylko znaleźć kogoś mnie i Emilce !
Tak w głębi duszy mam nadzieję ,że Bartek zerwie z Julią . A wtedy ja będę mogła wziąć sprawy w swoje ręce . Ale to tylko marzenia… Dlaczego niby miałby zerwać z nią dla mnie ? Dla cichej blondynki , która boi się do niego zagadać i tylko patrzy na niego z nadzieją ,że ona też mu się podoba i że on jest odważniejszy od niej i to on zagada . No cóż , nigdy nie miałam szczęścia w miłości . Moim jedynym chłopakiem był pewien Łukasz , którego poznałam na wakacjach . Miałam wtedy 11 lat . Chodziliśmy tydzień . Na koniec okazało się ,że on założył się ze swoimi kumplami ,że wytrzyma ze mną tydzień . Tsaaaa… głupia sprawa . W sumie nie dziwię się , wyglądałam wtedy jak UFO . Krótkie blond włoski za ucho , prosta grzyweczka , okrągłe okulary i aparat na zębach . Prawdziwy koszmar . Nie wyglądam teraz pięknie , ale cieszę się ,że nie wyglądam tak jak wtedy .
Ten spacer był długi chodziliśmy prawie 4 godziny . Odezwałam się może z 4 razy ,bo Alicja i Kuba cały czas rozmawiali ze sobą . Czułam się jak piąte koło u wozu… No ale cóż , zakochani .
                 

czwartek, 19 kwietnia 2012

PROLOG

„Gdy patrzę przez okno widzę tylko kolejne bloki , place zabaw i sklepy . Jednym słowem monotonia. Nie lubię mieszkać w dużymi mieście , wole małe . Ale no cóż , jak mus to mus . Od rozstania się rodziców moja mama wciąż chce mi wynagrodzić ich rozwód . Niekiedy robi to nieudolnie . Jak na przykład ta właśnie przeprowadzka . Wprowadziłyśmy się tutaj 2 miesiące temu , w połowie czerwca . Za kilka tygodni szkoła . Boję się tego , ponieważ nie znam tutejszych ludzi i nie wiem jak oni na mnie zareagują.
Poznałam tutaj dwie wspaniałe dziewczyny : Alicje i Emilkę . Od mojego przyjazdu przyjaźnimy się . Każda z nas jest inna . Emilka ma długie czarne włosy i śliczne brązowe oczy. Natomiast Alicja to szatynka o niebieskich oczach .  Ja zaś mam bardzo długie blond włosy i zielone oczy. Mimo tego w ciągu 2 miesięcy zżyłyśmy się ze sobą bardzo .
 Naprzeciwko mojego mieszkania , pod nr 87 mieszka Julia . Nie przepada za mną ,co zdążyłam zauważyć już pierwszego dnia pobytu tutaj . Ma ona kręcone blond włosy i niebieski oczy . Ktoś może powiedzieć, że dziewczyna idealna . No cóż , może z wyglądu . Z charakteru to wredna zołza . Za każdym razem jak ją spotkam to mierzy mnie wzorkiem z chamskim wyrazem twarzy . Raz nawet jak szłam po schodach z zakupami to ta małpa podłożyła mi nogę i przewróciłabym się gdyby nie jej chłopak ,Bartek , który mnie złapał . Ahhh ten Bartek . Jest śliczny i do tego miły . Ale gust to ma fatalny , jak można umawiać się z Julią ?! No może w jego towarzystwie jest inna , ja nie wiem …
Podsumowując nie cieszyłam  się z tej przeprowadzki, ale dzięki Emilce i Alicji nabrałam pewności ,że może będę tutaj szczęśliwa.”
Odłożyłam pamiętnik , który dostałam parę dni temu od dziewczyn . Usiadłam na łóżku i wzięłam na kolana laptopa . Otworzyłam go i włączyłam GG . O ! Alicja coś napisała . Kliknęłam w dymek , po chwili pojawiło się okno z wiadomością :
Alicja <3 :
Aaaa ! Moi rodzice jadą na 3 dni w góry i zgodzili się żebyś ty i Emilka u mnie spały ! :D
Ucieszyłam się tą wiadomością . Tylko nie wiedziałam co na to mama . Więc pospiesznie do niej poszłam .
- Mamo…
- Słucham ? – opowiedziała moja piękna mama . Chociaż miała już 39 , to wciąż wyglądała młodo . Lśniące blond włosy opadały jej na ramiona , a niebieskie oczy lśniły w świetle promieni słonecznych wpadających zza okna .
- Alicja zaprasza mnie i Emilkę na noc . Mogę iść ?
- A kiedy ?
- Na trzy dni . Zaczynając od dzisiaj .
-Hmmmm – coś czuję , że się nie zgodzi …

- Oczywiście, że możesz . Tylko pod jednym warunkiem … - warunki ?! jezuu …
- Jakim ?
- Będziecie przychodzić do mnie na obiady , trzy dni to dużo ,a ja nie pozwole wam umrzeć z głodu . – odpowiedziała mama , promiennie się uśmiechając .
-Dziękuje ci ! Kocham cię ! – powiedziawszy to rzuciłam jej się na szyję i przytuliłam ją mocno , po czy pobiegłam na górę powiedzieć o tym Alicji .
Ja. :
Mama pozwoliła mi u ciebie nocować ! … tylko jest jeden warunek .
Alicja <3 :
Warunek ?! Jaki ?

Ja. :
Uparła się żebyśmy przychodziły do niej na obiady XD
Alicja <3 :
Hahahahahah :D Nie no spoko , pewnie ,że będziemy przychodzić XD
Ja. :
Ej ,a co teraz robisz ?
Alicja <3 :
Siedze , nudzę się i zamulam przed kompem .  A bo co ?
Ja. :
To bierz dupę w kupę i idziemy się gdzieś przejść ! :D   
A i zadzwoń po Emilkę ,bo od rana nie mogę się do niej dodzwonić  .
Alicja <3 :
Emilki nie ma ,bo pojechała z rodzicami na zakupy .
A ja chętnie się przejdę , bo umrę tutaj -.-
Będę po ciebie za jakieś 15 minut , okej ?
Ja. :
Okej :D
To ja się idę zbierać . naraźka ; *
Alicja <3 :

No idź , idź żebym nie musiała n ciebie czekać . XD
Pa ; *